check
Produkt dodany do koszyka
.
Przejdź do koszyka
Ukryty modernizm. Warszawa według Christiana Kereza
Ukryty modernizm przedstawia Warszawę widzianą z innej perspektywy niż ta, do której przywykliśmy na co dzień. Oprowadza nas po niej szwajcarski architekt Christian Kerez, który w Warszawie zachwycił się właśnie tym, co inni chcieliby zapomnieć i wymazać z mapy miasta: modernistycznymi budynkami epoki komunizmu. Nie wszystkie przetrwały ostatnią dekadę, niektóre, jak Smyk, stoją, ale zmieniły się nie do poznania.
Książka portretuje 30 warszawskich obiektów – od Pałacu Kultury, Ściany Wschodniej czy nieistniejącego już Pawilonu Chemii przy ulicy Brackiej, po leżące nieco dalej od centrum piętrowy garaż przy ulicy Woronicza czy Skwer Tekli Bądarzewskiej. Zdjęciom archiwalnym towarzyszą rysunki architektoniczne i plany, na każdy z budynków patrzymy też przez obiektyw Nicolasa Grospierre'a, fotografującego stołeczny „ukryty modernizm” świtem, gdy ulice są puste.
Wznowienie książki wydanej w 2015 roku, od lat niedostępnej na rynku i poszukiwanej przez czytelników.
Christian Kerez w rozmowie z Janem Strumiłło:
Moim pierwszym wrażeniem była skala ulic i infrastruktury drogowej. Tkanka miejska na olbrzymią skalę, z wielkimi budynkami użyteczności publicznej przy dużych ulicach – to mnie fascynuje przy każdej wizycie w Warszawie. Jest to też miasto pełne sprzeczności. Na przykład Starówka – średniowieczna część miasta zbudowana po drugiej wojnie światowej. A warszawskie centrum administracyjne wygląda, jakby od początku powstawało wedle dwóch różnych wizji: jedna z nich godziła się z radziecką dominacją, a druga ją odrzucała, jedna była niezwykle tradycyjna i lokalna, a druga nowoczesna jak nowojorskie art déco, które twórca Pałacu Kultury oglądał tuż przed wojną. To ta sprzeczność – wrażenie, że masz do czynienia z fragmentami różnych systemów – tak mnie zafrapowała. Bardzo blisko centrum można też znaleźć tereny de facto wiejskie, jest to coś kompletnie nieoczekiwanego i te kontrastujące z sobą części tego samego miasta bardzo mnie pociągają. Więc kiedy powiedziałem, że Warszawa mi się podoba, nie był to chwyt marketingowy – takie było moje wrażenie i była to miłość od pierwszego wejrzenia.
To nie jest wiedza powszechna - „Ukryty modernizm" to bardzo potrzebny i piękny elementarz wiedzy, która niestety, wciąż nie jest elementarna. A bez niej nigdy nie będziemy wiedzieć, jak mądrze dbać o Warszawę.
To, co w tej książce najważniejsze, to same słowa Kereza, człowieka z zewnątrz patrzącego na ten warszawski bałagan. Dostrzegającego perełki modernistyczne rozsiane po mieście, zakurzone, zapomniane. Coraz częściej się o nich mówi, ale robią to ludzie stąd. Natomiast on postrzega budynek taki, jakim on jest: wpisanym w przestrzeń, w której się znajduje, ale pozbawionym kontekstu historycznego czy politycznego.
– Sylwia Chutnik, „Gazeta Wyborcza – Wysokie Obcasy”, 21 lutego 2015 |