Anka Ptaszkowska. Przypadkiem MSN

Nasze paryskie początki: skok bez spadochronu, radosna bieda, anonimowość, prace fizyczne i służba u burżujów, żeby zarobić na życie, ale huczne noce na Montparnassie w barach otwartych do rana, spotkania z dziwnymi ludźmi. Żegnaj sztuko! Na zawsze!

 

Całe dnie przechadzamy się po Paryżu z bagietką w ręku, Eustachy Kossakowski z rolleyflexem na szyi zauważa tablicę z napisem „PARIS”. Mówi: „Warto to sfotografować”. Tak się zaczyna nasza wielka i odkrywcza przygoda. Pytania, które czekają na odpowiedź: Czemu służy ta tablica? Czy jest jedna, czy jest ich wiele? Ile? W jakich miejscach je ustawiono?

 

Oto rezultat naszych długotrwałych poszukiwań: tablic jest 157. Znajdują się na administracyjnej granicy Paryża, w miejscach, gdzie ulice prowadzące z przedmieść wpadają do miasta.

 

Decyzja Eustachego Kossakowskiego: sfotografować wszystkie tablice z odległości 6 metrów, napis „PARIS” pośrodku. Fotograf wybiera jeden punkt widzenia dla 157 ujęć, paradoksalnie świadcząc, że jest ich nieskończona ilość. Ta ścisła reguła otwiera na oścież drzwi przypadkowi. Napis „PARIS” sprawia, że wszystkie widoki są bez wątpienia widokami Paryża, tyle, że nikt go takim nie widział, czy raczej nie chciał widzieć. Przewrotną przyjemność sprawiają nam zdumione pytania „Jak to? To ma być Paryż?”. Siostra Eustachego Barbara mówi: „Nikt się nie zorientował, że to jest psota”.

 

Anka Ptaszkowska, Scenariusz wystawy w 32 rozdziałach (fragment)

 

O naturze swojego zaangażowania w sztukę, Anka Ptaszkowska – bohaterka wystawy – mówi: „Wszystko co robiłam było osadzone w teraźniejszości i miało charakter jednorazowy. Mój integralny – jakkolwiek przerywany, bo przecież co jakiś czas porzucałam ją «na zawsze» – związek ze sztuką […] nie ma charakteru profesjonalnego. Profesjonalizm był i jest moim wrogiem”.

 

Anka Ptaszkowska urodziła się w 1935 roku w Warszawie. Jest ważną postacią polskiej i francuskiej sceny artystycznej, na której działa jednocześnie jako krytyczka, galerzystka, organizatorka wystaw i inicjatorka spotkań, a przede wszystkim „wspólniczka” kilkunastu artystów. Zawsze przedkłada eksperyment i przygodę nad pragmatyczne cele. Jej niechęć do sztywnych ról społecznych i konwencjonalnych sposobów funkcjonowania odpowiada za ulotny charakter podejmowanych przez nią inicjatyw. Z tą nieciągłością w życiu zawodowym kontrastuje jej wieloletnie i całkowite zaangażowanie w twórczość bliskich jej artystów. W równej mierze sztuka, jak i ludzie, którzy ją tworzą są przedmiotem jej zaangażowania.

 

Maria Matuszkiewicz, Anka Ptaszkowska. Przypadkiem (fragment)

 

Ujęcie fenomenu Anki Ptaszkowskiej w format wystawy wydaje się na pierwszy rzut oka przedsięwzięciem karkołomnym. Jej nieprzejednana obrona wolności, autonomii i nieskrępowania manifestuje się przywiązaniem raczej do zdarzeń przypadkowo pięknych niż zaplanowanych. Anka zdecydowanie opowiada się za przekroczeniem, nonszalancko porzucając wszelkie potwierdzenia pozycji. Podąża za eksperymentem wbrew nudnemu rozsądkowi. Tę postawę łączy z autorską definicją awangardy jako bezkompromisowej wolności myślenia – wbrew wszelkim ograniczeniom, w tym społecznym i ekonomicznym.

 

Joanna Mytkowska, Ujawnić warunki i sytuacje (fragment)

 

Anka Ptaszkowska. Przypadkiem 

 

Druga publikacja towarzysząca wystawie: Anka Ptaszkowska, Dom w Zalesiu – i jego pobocza

Szczegóły produktu

add

Metody płatności

add

Opcje wysyłki i zwrotów

add
check
Produkt dodany do koszyka . Przejdź do koszyka